Trening mentalny gitarzysty

Sprzęt voodoo i cena unikalnego brzmienia

Łukasz Wojciechowski Porady Leave a Comment

Ciągłe poszukiwania nowszego, lepszego i droższego sprzętu to powszechna rzecz wśród gitarzystów. Koniec końców brzmielibyśmy nieporównywalnie lepiej z tym nowym wzmacniaczem, prawda? Oczywiście! Usprawiedliwianie nowych zakupów przychodzi nam niezwykle łatwo. Jednak powinniśmy się zastanowić czy to co kupujemy naprawdę poprawia nasze umiejętności i brzmienie.

10″ głośnik basowy bulgocze i szumi. Jednak nie możemy go usłyszeć,  widzimy tylko jego ciągłe ruchy i wibracje. Nie jest to normalna kolumna… nie posiada w ogóle obudowy. Zamiast tego sam głośnik przyczepiony jest do solidnego pasa, który z kolei przytwierdzony jest do jednej z tych nieszczęsnych gitar elektrycznych. Podczas gdy głośnik cały czas wydaje swoje dziwne dźwięki, cała konstrukcja wibruje i kołysze się w powietrzu. Wygląda to trochę jak scena ze średniowiecznych tortur, ponieważ ten dziwny zestaw jest  zaczepiony linami aby mógł swobodnie unosić się w powietrzu.

O co w tym wszystkim chodzi? Ta dziwna technika pozwala na sztuczne postarzenie gitary o 50 lat w przeciągu dwóch tygodni. Old-school w wersji instant.

Przy okazji podmienimy bezpieczniki w naszym wzmacniaczu na złocone. Będzie jeszcze lepiej. Magia tego zestawu ujawni się najlepiej podczas grania w pełni księżyca!

Postarzanie gitary elektrycznejJeżeli nie masz czasu czekać aż Twoja gitara nabierze dojrzałości sama z siebie, możesz ją do tego zmusić. Jest wiele osób które zrobią to dla Ciebie w dwa tygodnie. Czy będziesz dzięki temu lepszym gitarzystą? Odpowiedź znasz tylko Ty…

Poza cierpiącymi na kryzys wieku średniego, audiofilami od hi-fi i egzorcystami, nie ma ludzi bardziej podatnych na magiczne sposoby voodoo niż gitarzyści. Jest grupa gitarzystów która potrafi (mówimy to bez krzty ironii czy humoru) rozróżnić jakie baterie włożyłeś w swoje efekty słuchając tylko podłączonej gitary. Pytanie brzmi: jesteś fanem Duracella czy Varty?

Jednak czy to voodoo w ogóle istnieje? Czy jest to tylko doskonały marketing zachęcający nas do kupowania kolejnego niezbędnego osprzętu? Odpowiedź na to pytanie dzieli gitarzystów już od lat. To dokładnie to samo co z gitarami vintage’owym z lat 50 i 60. Osiągnęły one zawrotny pułap cenowy, jednak czy naprawdę są tak dobre jak wszyscy twierdzą? A jeżeli tak to dlaczego nie były traktowane tak w czasach kiedy były nowe i nie kosztowały tyle co luksusowy samochód? Ok, te gitary to świetnie zrobione wiosła na których dobrze się gra, jednak w tamtych czasach nie miały tej magicznej otoczki jaką mają dziś. Po prostu przez ten czas wbiliśmy sobie do głowy, że dekady używania i nadużywania zrobiły z nich coś niezwykłego.

Kiedy słuchasz tych gitar naprawdę uważnie to możesz to usłyszeć, prawda? Coś naprawdę oryginalnego i autentycznego. A być może tylko wydaje Ci się że to słyszałeś? Kiedy gitara kosztuje więcej niż Twoje auto to musisz coś słyszeć! Cokolwiek!

Pozostając w tym temacie, zobacz krótki film Joe’a Bonamassy (człowieka który wie coś o kupowaniu naprawdę drogich gitar) tłumaczącego jak zorientował się (dzięki Ericowi Claptonowi) że poszukiwania brzmienia może wymagać czegoś więcej niż tylko wymiana sprzętu.

Kończąc temat, chcieliśmy przytoczyć kilka słów od naszego przyjaciela pracującego jako inżynier u ekskluzywnego producenta głośników. Jak ekskluzywnego? Para głośników kosztowała mniej więcej tylko co nowe Prosche. Mówimy tutaj o najwyższym standardzie w branży.

Temat sprzętu voodoo pojawiał się wielokrotnie podczas naszych rozmów, jakże by inaczej, z powodu pytania jak można wydać taką kwotę na głośniki hi-fi. Nasz brak zrozumienia wydawał się zwiększać wraz z kwotą inwestycji. Jednak z jego punktu widzenia była to norma. Jego klienci (audiofile), którzy byli przygotowani na takie inwestycje mogli usłyszeć różnicę w sprzęcie za który płacili. Nasza dyskusja sprowadziła się w końcu do stworzenia ostatecznego poradnika odnośnika odnośnie sprzętu voodoo. Brzmi on następująco:

Jeżeli słyszysz różnicę to masz rację!

Po prostu. Każdy może kupować co chce i na co go stać. Powodem tego wszystkiego jest uzyskanie jak najlepszych rezultatów – i najlepszego brzmienia – które jest odpowiednie dla Twoich potrzeb. Trzymając się tych zasad zyskują wszyscy – Ty, ja, my, wszyscy. Wszyscy którzy uczestniczą w występach wspomnianych muzyków, ponieważ ostatecznie (w granicach rozsądku) pieniądze wydane przez muzyków powodują ich lepsze brzmienie, wzrost kreatywności i większą swobodę.

Postarzanie gitary

W większości wypadków, niestety, prawdziwe będzie zupełnie co innego. Poniższa scena zapadła piszącemu w pamięci na zawsze:

Chris, kolega gitarzysta którego talent, sytuacja finansowa i uwielbienie do drogich zabawek typu voodoo spowodowały lawinę mniej lub bardziej śmiesznych żartów, regularnie grywał wraz z zespołem na corocznym festiwalu w swoim rodzinnym mieście. Chris zawsze miał wszystko co najlepsze jeżeli chodzi o sprzęt: wiosło PRS z półki Top 10, butikowy wzmacniacz Made in USA z najbardziej egzotycznymi lampami jakie mógł znaleźć i resztę w tym klimacie.

Zestawu dopełniał przedłużacz prądowy z posrebrzanym kontaktami – od renomowanego producenta – oraz pozłacane bezpieczniki we wzmacniaczu. Zapomnieliśmy wspomnieć, że PRS był autentycznie postarzany dzięki niezwykle skomplikowanemu (i drogiemu) procesowi, który wyniesie każdy instrument na nieosiągalny wcześniej poziom. Prawdopodobnie coś podobnego do tego o czym pisaliśmy na początku artykułu.

Tak czy inaczej, w sali prób Chris brzmiał świetnie. Jego horrendalnie drogie wiosło było czytelne i soczyste, pełne ataku i idealnie współbrzmiące ze wzmacniaczem. Całość dopełniała znakomita dynamika oraz praktycznie brak jakichkolwiek szumów. Czy była to zasługa jego gry, czy może jego sprzętu – Chris zawsze brzmiał świetnie.

Jednak pewnego razu na sporym koncercie w jego brzmieniu czegoś brakowało. Być może realizator miał wtedy zły dzień? W miksie jego gitara była zbyt cicha, tak kiedy już się pojawiała to była zupełnie przeciętna. Potem dowiedzieliśmy się że powodem był skomplikowany system oświetlenia jaki użyli organizatorzy. Tak przynajmniej twierdził Chris.

Voodoo-1-von-1-5

W każdym razie, zgodnie z zasadami panującymi na festiwalu, nie było możliwości powtórek. Musieli znaleźć rozwiązanie w locie, co niestety w tym przypadku się nie udało. Brzmienie gitary było tak koszmarne, że całkowicie położyło cały koncert. Dla Chrisa była to osobista porażka, na tyle duża że zrobił sobie pewną przerwę od gitary. Jego super drogi zestaw nie uchronił go przed standardowymi problemami z którymi borykamy się wszyscy.

W świecie gitarowym istnieje mnóstwo sposobów na wydanie kolejnych pieniędzy. Powinieneś naprawdę się zastanowić czy te złote bezpieczniki i kable zasilające będą lekarstwem na Twoje techniczne mankamenty? Wszyscy inwestujący ogromne ilości czasu w poszukiwanie nowego sprzętu voodoo być może powinni poświecić go na ćwiczenia. To jest coś co zrobi z Ciebie gwiazdę rocka.